Tego dnia wpadkami rządziły piersi. Najpierw wiedzieliśmy zbyt mocno wyeksponowany biust Mariah Carey. Tak bardzo jak kochamy jej głos, równie mocno drażni nas jej styl sukienek o co najmniej jeden rozmiar za małych.
Nie tylko my, również Marion Cotillard uwielbia wszystko z metką Christian Dior, nic dziwnego, jest twarzą jednej z linii produktów tej marki. Niestety suknia balowa spod której wystaje koronka to nie do końca trafny wybór na spacer po czerwonym dywanie. Bardzo podobają nam się natomiast jej sandałki Jimmy Choo.
Nie mamy pojęcia o czym myśleli styliści Julianne Moore, gdy wybierali dla niej kreację na rozdanie Złotych Globów. W tej sukni marki Balenciaga wygląda naprawdę źle.
Jennifer Morrison najwyraźniej bardzo chciała się wyróżniać. Założyła na kreację projektanta, który nieczęsto prezentuje swoje dzieła na czerwonym dywanie. Niestety, latynoska kreacja Luisa Antonio z Puerto Rico nie współgra ze słowiańską wręcz urodą Jennifer. Postarzający aktorkę makijaż również nie należy do udanych.
Z przykrością stwierdzamy, że na liście najgorzej ubranych znalazła się Alicja Bachleda - Curuś. Alicja miała na sobie granatową suknię, fantastycznie dobraną biżuterię - kolczyki i bransoletę, pozostawiające nagi dekolt i odsłonięte ramiona; genialny makijaż i romantycznie upięte włosy. Takiego zestawu nie powstydziłaby się żadna ikona stylu, a jednak... Niewybaczalnym jest, aby suknia bez ramiączek była aż tak źle dobrana w biuście. Jej rozmiar wydaje się być w tym miejscu zdecydowanie za duży i psuje cały efekt. Naprawdę wielka szkoda.
Sofię Loren i Cher pozostawimy bez komentarza.