Trzeba przyznać, że tego typu pomysły nieczęsto przychodzą do głowy projektantom obuwia za mniej niż tysiąc złotych. Brian Atwood, Manolo Blahnik czy Nicholas Kirkwood pozwalają sobie na najróżniejsze fantazje przy okazji tworzenia nowego modelu, jednak efekty ich pracy kosztują krocie i przeznaczone są głównie dla właścicielek platynowych kart kredytowych.

Kupując sandały sygnowane takimi markami jak BP Zone płaci się wyłącznie za jakość, a nie kampanie reklamowe i metkę, zatem mniej. Dlatego więcej kobiet może sobie na nie pozwolić. Cieszy nas, że tego typu marki pozwalają sobie na wyszukane pomysły, nie ograniczają się do standardowych (i oklepanych) pomysłów.

Jednym z tych najbardziej nowatorskich jest połączenie wytwornych pasków nubukowych z gładką skórą licowaną w sandałach BP Zone Pollie.

Jasny pasek z nubuku doskonale trzyma stopę, jest przy tym miękki i elastyczny, a dzięki swojemu kolorowi dosłownie 'zlewa się' ze skórą stopy, dzięki czemu w tych sandałach nie ma efektu optycznego skracania nóg. Ciemna podstawa jest płytka, a stopa mocno wyeksponowana i elegancko podkreślona jasnym, przyjemnym w dotyku i eleganckim nubukiem.

Swoje zadanie do spełnienia ma również obcas, został wykonany w najmodniejszej stylizacji - imitacji drewna, nawiązuje tym samym do najgorętszych trendów.

Ale przede wszystkim każdy element tych sandałów zdradza to, co potwierdzi ich noszenie - Pollie są niesamowicie wygodne. Skórzany wierzch jest elegancki, ale wnętrze z miękkiej skórki po prostu rewelacyjne dla nagiej stopy. Paski nie obcierają stóp, a nubukowy delikatnie ją oplata. Obcas dodaje 6 centymetrów wzrostu i napina łydkę idealnie, by wyglądała najkorzystniej jak tylko potrafi, a jego szerokość gwarantuje stabilny chód.

Miłośniczkom wygody i pomysłowych butków polecamy BP Zone Pollie, dostępne są obecnie w dwóch wersjach kolorystycznych:


Sandały BP Zone
t.moro-beige
259 PLN
Sandały BP Zone
bianco-nero
259 PLN