Premiera najbardziej walentynkowego filmu w tym roku nie mogła odbyć się bez uroczystości witania na czerwonym dywanie aktorek ubranych w romantyczne kreacje wielkich projektantów.

Anne Hathaway założyła minisukienkę o głębokim, szafirowym kolorze, pochodzi ona prawdopodobnie z jesiennej kolekcji domu mody Marchesa. Dobrała do niej platformy Casadei. Jej czerwona szminka i jasna karnacja dodają dramaturgii temu zestawowi, zdecydowanie wpisuje się w ekscentryczny i dekadencki styl europejskiej ikony mody Marchesy Luisy Casati. Demi Moore wybrała delikatną, romantyczną propozycję z domu mody Chanel. Sukienka, którą ma na sobie została nieco zmodyfikowana, w porównaniu do wersji oryginalnej. To dobrze, ponieważ pochodziła ona z kolekcji na wiosnę i lato ubiegłego roku. Dostosowując kreację do aktualnych trendów nie mogła się pomylić. Kreacje od Valentino słyną ze swej zmysłowości. Sukienka bez ramiączek, którą wybrała Jennifer Garner jest niemal stworzona z myślą o niej. Rozpuszczone włosy, nagi dekolt i ujmująco podkreślona talia to propozycje Valentino na jesień 2010, całość tworzy jedno z najbardziej pociągających wcieleń Jennifer ostatnich miesięcy. Jessica Alba i Proenza Schouler? Marka, która dotąd kojarzyła nam się ze zbuntowanymi przeciwko szyfonom i jedwabiom aktorkami nie należy do rozchwytywanych w Hollywood. Tak przynajmniej było do tej pory. Jessica podjęła dość kontrowersyjną decyzję tworząc tak zadziorny zestaw błyszczącej mini sukienki, sandałów na platformie i króciutkiej fryzury, a wszystko w zdecydowanych kolorach. Razem tworzą ostry akcent stylistyczny tego wieczoru. Cóż, nam się ogromnie podoba. Jessica Biel zaskoczyła suknią w wirujących kolorach czerwieni i bieli na asymetrycznie opływających ją płatkach szyfonu. Aktorka w tej kreacji Oscara de la Renty z kolekcji na wiosnę i lato 2010 wygląda olśniewająco, lecz czy nie lepiej byłoby zachować ją na rozdanie Oscarów? Premiera amerykańskiej komedii romantycznej to raczej nie jest wystarczająca okazja na założenie takiej sukni balowej...