Jennifer Lopez wydaje się jedną z tych gwiazd, które cały rok przygotowują się na galę rozdania Oscarów, a na tydzień przed imprezą nie ma z nią innych tematów jak tylko jej wygląd na wielkie "szoł".

Mam wrażenie, że każdy element swojego "look'u" na ten wieczór dokładnie przemyślała, przeanalizowała i dopracowała do perfekcji pod kątem swojego subiektywnego gustu. I chyba tylko swojego gustu, bo nie wyobrażam sobie stylistki, która zachęcałaby do takiej stylizacji paznokci...

Jennifer Lopez postawiła na francuski manicure z tą różnicą, że bazę wybrała perłową, a końcówki kasztanowo-czerwone, także z perłowym połyskiem. Wygląda to trochę jak krew (na błyszczących paznokciach...

Mam nadzieję, że te paznokcie to tylko wybryk gwiazdy, a nie nowy trend...

W ogóle cały strój Jennifer zaliczam do bardzo odważnych. Gdy oglądałam relację z czerwonego dywanu i zobaczyłam ją w tej kreacji, stwierdziłam, że głębszego dekoltu już chyba się nie dało założyć. Nie tylko ja przed telewizorem zastanawiałam się, kiedy sutek wymknie się spod materiału. No i wymknął się, następnego dnia do sieci wypłynęły zdjęcia dowodzące, że z dekoltem nie ma żartów.

Sandały Pilar Abril
ivory
399 PLN
Sandały Pilar Abril
white
399 PLN
Sandały Xtravaganza
white
139 PLN