Marka, której obecności na targach nie da się nie dostrzec to Tommy Hilfiger. Aczkolwiek pewnie niewielu spośród odwiedzających to stoisko zapamiętało nową kolekcję...
Na stoisku
Tommy Hilfiger w czasie ostatnich targów
Bread & Butter Berlin spędziłam prawie godzinę. Kto bierze udział w podobnych imprezach wie, że to naprawdę sporo. Pamiętam, że kolekcję nawet przedstawiał mi ktoś z europejskich przedstawicieli handlowych. Ale zabijcie mnie, nie mam zielonego pojęcia co dokładnie w niej było, co mi się podobało, a co nie. Najwyraźniej żaden fason nie wydał mi się fenomenalny, przełomowy, albo chociaż kontrowersyjny. Bardzo skutecznie od rozmowy o samej kolekcji odwracała uwagę parka trzymająca się za ręce i jeżdżąca tuż obok po specjalnie stworzonym na tę okazję lodowisku, zajmującym dwa razy więcej miejsca niż kolekcja.
Marka Tommy Hilfiger w ten sposób bardzo wyraźnie daje do zrozumienia, że Tommy to nie ubrania czy buty, ale styl życia. W czasie letnich targów miejsce lodowiska zajmował wielki basen w którym pluskały się półnagie modelki i półnadzy modele. Wokół chodziły kelnerki rozdające wszystkim kolorowe drinki.
Pomysł na promocję marki jest świetny. Ale w tym wyjątkowym przypadku, chyba jednak wolimy pozostać przy największym konkurencie w Europie dla tej marki -
Marc O'Polo, który przede wszystkim oferuje zapadające w pamięć wzory.