Wątpię by to Paris Hilton projektowała buty sygnowane jej nazwiskiem. Nie da się projektować bez podstawowej wiedzy technicznej i technologicznej, a dziedziczka raczej nie miała okazji by ją zdobyć.

Z drugiej strony, Paris może pochwalić się niebagatelnym doświadczeniem i wiedzą z zakresu wybierania fasonów i noszenia szpilek. Gdybyśmy były koleżankami, pewnie słuchałabym jej porad co kupić, a w czym będę wyglądała niekorzystnie. W końcu przecież Paris nigdy nie wygląda fatalnie. To nie lada sztuka by zawsze mieć na sobie odpowiednio dobrany strój, makijaż, fryzurę, dodatki...

Dlatego gdy Paris mówi, że dane buty są świetne, wierzę jej. Natomiast botki Vamp spodobały mi się zanim dowiedziałam się, że to Paris Hilton Vamp. One budzą mój instynkt macierzyński, aż słyszę jak wołają "mamo" :)

Bardzo podobne buty znalazły się w kolekcji jesień 2010 marki Vicenza - Vicenza Sidney. Pewne niedoskonałości Vamp zostały w Sidney poprawione - tu promienie są promieniami, a migdałowy nosek wydłuża sylwetkę. Ich cena wynosi obecnie zaledwie 299 zł (regularna: 349 zł).